Obejrzałem na platformie Netflix sensacyjny dokument na temat diamentów syntetycznych. Ale czy aby na pewno sensacyjny…?
Autorzy dokumentu wróżą upadek branży diamentowej, który miałby nastąpić wskutek wyparcia diamentów naturalnych z rynku przez ich syntetyczne odpowiedniki.
– Diament nigdy nie był rzeczą z gruntu prawdziwą. Diament zawsze był kłamstwem na każdym poziomie. Dlatego syntetyczny diament jest kłamstwem na temat kłamstwa – tak Aji Raden, projektantka biżuterii, podgrzewa klimat dokumentu.
Ale czy luksus nie polega na kupowaniu iluzji, rzeczy pożądanych, w cenie często przekraczającej wielokrotnie rzeczywistą wartość, by móc wyróżnić się na tle innych? Czy zakup diamentu syntetycznego da nam takie same przeżycia jak zakup diamentu naturalnego? To trochę jak z torebką marki Chanel – czy usatysfakcjonuje nas jej nawet najwierniejsza kopia, jeżeli będziemy mieli świadomość, że nie jest oryginałem?
Czy diamenty syntetyczne są zagrożeniem?
Są, ale wyłącznie wtedy, kiedy są oferowane jako naturalne przez sprzedawców mających złe intencje lub niewystarczającą wiedzę i doświadczenie, by zweryfikować ich pochodzenie. Działając na rynku od ponad 20 lat, wielokrotnie spotkałem się z wyrobami jubilerskimi, w których diamenty syntetyczne były oferowane jako naturalne. Niestety wielu rzeczoznawców wciąż bagatelizuje ten problem i nie zadaje sobie trudu lub nie posiada odpowiedniego sprzętu, by sprawdzać wyroby pod tym kątem.
Kamień syntetyczny to taki, który jest wytwarzany w laboratorium, ale ma praktycznie wszystkie właściwości chemiczne, optyczne i fizyczne swojego naturalnego mineralnego odpowiednika, co czyni go trudnym do odróżnienia od kamienia naturalnego. Kamienie syntetyczne produkowane są od XIX w. Syntetyczne rubiny, szafiry, szmaragdy są powszechnie dostępne na rynku od wielu lat, ale czy wpłynęło to na spadek sprzedaży lub mniejsze zainteresowanie ich naturalnymi odpowiednikami? Wręcz przeciwnie: ceny naturalnych, dobrej jakości kamieni od lat biją rekordy.
Aji Raden stawia w dokumencie tezę, że odkąd dostępne są na rynku perły hodowlane, nikt nie zwraca nawet uwagi na ich naturalne odpowiedniki. Nic bardziej mylnego. Piękne naszyjniki z naturalnych (nie hodowlanych) pereł osiągają na aukcjach zawrotne kwoty, często liczone w setkach albo nawet milionach euro.
Diamenty syntetyczne są stosunkowo nowym produktem w branży jubilerskiej i dopiero budują swoją pozycję na rynku biżuteryjnym – podobnie jak kiedyś rubiny czy szafiry. Na razie – jak to często z nowościami bywa – towarzyszy im aura sensacji.
Bezpieczny zakup diamentów
Nie jest prawdą, że diamentów naturalnych nie da się odróżnić od ich syntetycznych odpowiedników. Przy zastosowaniu odpowiedniego sprzętu, jak np. spektrometr Ramana, można stwierdzić, czy kamień jest naturalnego czy laboratoryjnego pochodzenia. Można też rozważyć przekazanie diamentu do certyfikacji do jednego z renomowanych laboratoriów na świecie jak GIA, HRD czy SSEF.
Bardzo ważne jest, żeby kupować diamenty lub biżuterię diamentową od zaufanego sprzedawcy, dysponującego odpowiednią wiedzą i sprzętem. To pozwoli uniknąć kosztownych pomyłek i zapewni wzrost wartości zakupionych przedmiotów w przyszłości.
Warto też zwrócić uwagę na biżuterię antykwaryczną, gdzie diamenty posiadają często ręczne, mniej precyzyjne szlify. Osobiście uważam, że jest w tym jakaś magia i wolę te kamienie od współcześnie szlifowanych. Oczywiście również w tym wypadku przy zakupie należy poradzić się eksperta.